czwartek, 18 października 2012

Wędrówki śladami pisarzy (1)


Zawsze, gdy czytam biografie ludzi pióra, zastanawiam się jak też wyglądały miejscowości, gdzie przyszło im żyć i tworzyć, a także ich domy i to, co po nich – poza dziełami literackimi – pozostało. Veni, vidi (przybyłam, zobaczyłam…) i  zapraszam Was w podróż do miejsc, gdzie urodził się, mieszkał i spoczął po śmierci największy poeta polskiego renesansu                                                          

JAN KOCHANOWSKI.

Urodził się w Sycynie, na Ziemi Radomskiej  w 1530 roku.  Miejscowość zachwyca malowniczym położeniem wśród pól i lasów. Tutaj turyści przybywają stosunkowo rzadko. I czas jakby się zatrzymał... Do dzisiaj pozostały ślady po fundamentach dworu Kochanowskich, z pietyzmem odrestaurowane przez archeologów.

 

Jan Kochanowski studiował w kraju i za granicą (lata 1544-1559), potem w jego życiorysie wyróżnić można czas dworski (lata 1559-1584) i wreszcie tzw. okres czarnoleski (1575 – 1584). Wtedy to poeta ukształtował w sobie ideał życia rodzinnego i ziemiańskiego.

Czarnolas otrzymał J. Kochanowski  na mocy aktu podziałowego sporządzonego  w Radomiu 13 lipca 1559 roku. Ożenił się (z Dorotą Podlodowską), wychowywał dzieci i wiódł spokojny żywot ziemianina. Był ojcem sześciu córek – Urszuli, Hanny, Ewy, Polikseny, Elżbiety i Krystyny. Najmłodsze dziecko - syn Jan urodził się już po śmierci poety i zmarł w wieku niemowlęcym.

W tym czasie Kochanowski najwięcej tworzył i, sądząc ze źródeł, był w Czarnolesie naprawdę szczęśliwy. Odwiedzało go wielu znamienitych gości – przyjaciół, dostojników państwowych i literatów. Tutaj przeżył także niewątpliwie największą tragedię osobistą jaką była śmierć ukochanej córeczki Urszulki.

Dom poety w Czarnolesie nie dotrwał do czasów nam współczesnych, gdyż spłonął ok. 1720 roku. Dzisiaj na jego miejscu znajduje się kaplica, gdzie obejrzeć można zainscenizowane impresje historyczne dotyczące wydarzeń z życia J. Kochanowskiego.


 

Kaplica stoi w pięknym, pełnym starych drzew parku, gdzie jedna z alejek wiedzie na miejsce owej legendarnej lipy, pod którą siadywał poeta. Lecz, niestety, jak mówi ze smutkiem poeta  J. Ejsmont (…) Nie ma już bujnej lipy. Pracowite pszczoły przerwały brzęk wesoły. Ucichł śmiech radosny i głosiczek słodki Orszulki, lubej szczebiotki, która jako ów ptaszek rozkoszny a mały, świergotała dzień cały (…). Na tym miejscu stoi teraz obelisk z popiersiem poety, a u jego podnóża – symboliczny sarkofag Urszulki Kochanowskiej. Całość sprawia wrażenie jakby to ojciec wciąż czuwał nad swym zmarłym dzieckiem...




W parku znajduje się także Muzeum Jana Kochanowskiego. W pięknie zagospodarowanych salach poruszamy się wśród eksponatów rozmieszczonych chronologicznie, a wokół otacza nas poezja Janowa oraz fragmenty wierszy poetów, dla których był prawdziwym i niedoścignionym Mistrzem słowa.

 
 

Jest też wiele reprodukcji pierwszych wydań dzieł poety.

 

W parku rośnie wiele lip. Gdy wsłuchasz się w ich szum, to jakbyś słyszał słowa Mistrza Jana:

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!

Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,

Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie. (…).

Jan Kochanowski herbu Korwin zmarł w Lublinie, 22 sierpnia 1584 roku, gdzie udał się na zwołane przez króla Stefana Batorego posiedzenie Senatu Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Poeta prosił o audiencję u króla w sprawie krewnego swej żony, Jakuba Podlodowskiego. Tak jego śmierć opisał jeden z biografów wielkiego poety, ks. Jan Wiśniewski, w wydanej w 1930 roku monografii pt. Jan Kochanowski w czterechsetlecie urodzin: smutek i uciążliwa droga, przejęcie się i niepokój jak go król przyjmie tak podziałały i wzruszyły Kochanowskiego, że gdy wchodził na salę przyjęć, dostał anewryzmu serca, zachwiał się i upadł nieżywy.

Przedwczesna i niespodziewana to była śmierć. Okryła żałobą najbliższą rodzinę i ówczesne środowisko literackie.

Poeta został pochowany w Zwoleniu, w podziemiach kościoła parafialnego. Tutaj miejsce spoczynku znaleźli także inni członkowie rodziny Kochanowskich i tak powstała tzw. kaplica Kochanowskich. W lipcu 2010 roku dokonano kolejnego jej remontu i teraz możliwe jest wejście do krypty, gdzie w pięknym marmurowym sarkofagu spoczywają doczesne szczątki naszego wielkiego poety.


Na sarkofagu leżą zawsze świeże kwiaty. A nad wejściem do krypty, na ścianie znajduje się tablica epitafijna, gdzie w marmurze wyrzeźbiono najbardziej znany wizerunek Jana Kochanowskiego.


Umieszczony na niej łaciński napis w polskim tłumaczeniu głosi:

Jan Kochanowski Wojski Sandomierski

Tu spoczywa

Aby uczony przechodzień nie minął bez

uczczenia

Zwłok takiego męża

Którego pamięć u ludzi wykształconych

Trwać będzie wiecznie

Marmur ten znakiem

Umarł 1584 roku. Dnia 22 sierpnia, mając lat 54

I tutaj kończy się wędrówka śladami Jana Kochanowskiego. Żył pięknie i pozostawił po sobie dzieło wielkie. Słusznie też przewidział:

A co mi za żywota ujmie czas dzisiejszy,

To po śmierci nagrodzi z lichwą wiek pózniejszy.

I opatrzył to dawno syn pięknej Latony,

Że moich kości popiół nie będzie wzgardzony.


 
 
 

Oprac. I. Sz.

Bibliografia :

1.      Jaskot M., Jan Kochanowski,  Czarnolas, 2011

2.      Poezja czarnoleskich komnat, Radom, 2004

3.      Popis M., Rodzina Kochanowskich i dzieje wsi Czarnolas, Zwoleń, 1998